08-26-2017, 03:49 PM
Jak mam Ci odpowiedzieć na to pytanie... Blue i Black to zupełnie inna bajka.
W Outemu Blue, przynajmniej w sztukach które miałem i mam (piszę z klawy na Outemu Blue) jest spora rozbieżność w jakości kliku. Nie chodzi o róznicę kliku na tej samej klawiaturze, ale pomiędzy modelami. Czyli kiedyś miałem klawę prosto z chin, która miała rzekomo Outemu Blue - i to były średnie przełączniki. Natomiast na obecnej, która niby też ma Outemu (klawa Modecom Volcano Hammer) przełączniki działają znacznie inaczej i w sumie nawet fajnie (takie twardawe, ale dość szybkie, mocniejszy klik, nie tak sztywny przy tym).
Natomiast Black to przełączniki liniowe, w porównaniu do Blue gra się na nich zupełnie inaczej ;p Masz krzepę albo na redach masz za dużo missclicków to możesz brać Blacki.
Ale porównując do Cherry lub Kailh to Outemu są gorsze. Liniowe przełączniki (redy, blacki) są mniej równe, mniej miękkie, takie trochę wolniejsze (szczególnie w odniesieniu do Cherry, z Kailh różnica jest mniejsza). Natomiast Blue tak samo - Cherry są najprzyjemniejsze do pisania, Kailh są bardzo gładkie (szczególnie na keycapach z ABS), a Outemu znane są ze sztywności (ale jak mówiłem na obecnej klawie jest to jakby naprawione). Dlatego przypuszczam, że chodzi o kontrolę jakości. No i rzecz która wiąże się z kontrolą jakości - awaryjność. Outemu szybciej się psują - na mojej klawie po 2 miechach pojawił się chattering (podwojne sporadyczne kliknięcia). Na klawie z Cherry MX Red chattering pojawił się po 4 latach... 4 LATACH. Kailh dluzej uzywalem, ale nie bardzo dlugo - nic takiego nie występowało.
W Outemu Blue, przynajmniej w sztukach które miałem i mam (piszę z klawy na Outemu Blue) jest spora rozbieżność w jakości kliku. Nie chodzi o róznicę kliku na tej samej klawiaturze, ale pomiędzy modelami. Czyli kiedyś miałem klawę prosto z chin, która miała rzekomo Outemu Blue - i to były średnie przełączniki. Natomiast na obecnej, która niby też ma Outemu (klawa Modecom Volcano Hammer) przełączniki działają znacznie inaczej i w sumie nawet fajnie (takie twardawe, ale dość szybkie, mocniejszy klik, nie tak sztywny przy tym).
Natomiast Black to przełączniki liniowe, w porównaniu do Blue gra się na nich zupełnie inaczej ;p Masz krzepę albo na redach masz za dużo missclicków to możesz brać Blacki.
Ale porównując do Cherry lub Kailh to Outemu są gorsze. Liniowe przełączniki (redy, blacki) są mniej równe, mniej miękkie, takie trochę wolniejsze (szczególnie w odniesieniu do Cherry, z Kailh różnica jest mniejsza). Natomiast Blue tak samo - Cherry są najprzyjemniejsze do pisania, Kailh są bardzo gładkie (szczególnie na keycapach z ABS), a Outemu znane są ze sztywności (ale jak mówiłem na obecnej klawie jest to jakby naprawione). Dlatego przypuszczam, że chodzi o kontrolę jakości. No i rzecz która wiąże się z kontrolą jakości - awaryjność. Outemu szybciej się psują - na mojej klawie po 2 miechach pojawił się chattering (podwojne sporadyczne kliknięcia). Na klawie z Cherry MX Red chattering pojawił się po 4 latach... 4 LATACH. Kailh dluzej uzywalem, ale nie bardzo dlugo - nic takiego nie występowało.