[XeXu]

Jako weteran G400, dorzucę coś od siebie.
Zacznijmy od typowych minusów.
Kabel... licz się z tym, że będziesz musiał go naprawiać co 2-3 miesiące jak już raz się zepsuje.
A to może nastąpić wciągu kilku miesięcy od kupna nowej (<-) myszy.
Co za tym idzie, lepiej kupić kilka par ślizgaczy, a takich jak fabryczne, raczej nie znajdziesz.
Prawy przycisk wciska się znacząco łatwiej od lewego, może to być minus dla Ciebie.
Typowa dla tego modelu rolka. Chrupie, trzeszczy i ogólnie odtwarza dźwięk Sabaton'u puszczonego od tyłu, lecz nie ma z nią problemów. Dla mnie to akurat mało istotna rzecz.
Z plusów?
Żywotność po wymianie kabla jest lepsza niż Nokii 3310. Po tylu latach nie ma żadnych "dwuklików", zero innych problemów.
Omrony.
Mimo iż to 3095, to naprawdę daje radę. Ale musisz liczyć się z LOD'em, którego czuć.
Mam dziwne wrażenie, że ten w "Logim" jest naprawdę udany.
Sam gram na 400 dpi i sensitivity "1", schodziłem nawet niżej i nigdy mi się nie zgubił.
Nie wliczam sytuacji, gdy myszka zjechała mi z podkładki, gdyż nie ma co tego uwzględniać.
+ wrzucam moją galerię myszki, która ma teraz 6 lat i wygląda tak samo: http://imgur.com/a/gDUu1
Ale do konkretów.
G400s to w sumie nic innego tylko G400 na niebiesko.
Niby zmieniali tam kabel, ale dalej jest to samo co w G400.
Więc sam musisz zadecydować czy chcesz tej myszy. Bo jak dla mnie to trzeba być jednak jej fanatykiem, żeby nie przerzucić się na coś z 3310/3360.
A różnicę pomiędzy tymi sensorami odczułem na własnej skórze, szczególnie LOD.