Tak jest, że jeden byle czym wymiata, a drugi ma najlepszy, najdroższy sprzęt ale mu nie wychodzi i choćbyś się bardzo starał, to nie idzie. Mi też co dzień nie idzie dobrze w grach, jest różnie, jednego dnia tak lamię, jakbym była nieprzytomna, a drugiego czołówka za czołówką, zależy od dnia. Owszem, myszka jest ważna, ale najważniejsze by była wygodna, dobrze leżała w dłoni, dopiero potem możesz skupić się na grze, by nic innego nie rozpraszało. Do tego dobrze dobrana podkładka, przetestuj kilka i zobacz na której Ci się najlepiej gra. Mi też na początku myszka wydaje się WOW super precyzyjna i w ogóle, a z czasem już nie idzie tak jak na początku, ale to nie znaczy że to myszka się zepsuła, tylko my za bardzo skupiamy się na sprzęcie, zamiast na grze, stajemy się coraz bardziej wybredni. Bo jak wytłumaczyć to, że kiedyś przez wiele lat potrafiłam pracować i grać na taniej myszce za 9 zł, głośnej, wolnej i tandetnie zrobionej, nawet wymiatałam nią w grach lepiej niż teraz na najdroższych firmowych myszkach przystosowanych specjalnie dla graczy. To wszystko leży w psychice, robimy się wybredni i od sprzętu wymagamy więcej i więcej. Musimy przyzwyczaić się do jednego modelu i skupić się na grze, zamiast zmieniać mychy co kilka dni, chociaż wiem że to nie takie proste :D
Testowałam myszki: Steelseries (Kinzu v3, Rival 100, Rival 110, Rival 3), Roccat (Lua, Kiro, Kone Pure BE, Owl-Eye, SE, Kain 100 AIMO), Logitech (G203, G403 Prodigy, Wireless, G502), Zowie (ZA13, EC2-A), Razer (Abyssus 1800, Abyssus 2014), Dream Machines (DM1 Pro, DM3 Mini), CM MasterMouse S.