04-02-2017, 09:44 PM
Byłem dzisiaj w jedynym, jak mi się wydawało, sensownym sklepie do którego mogłem zajrzeć. Uroki mieszkania na peryferiach małego miasteczka są takie, że do X-Komu lub jakiegoś dużego komputerowego mam bagatela 30km. Dzisiaj pomacałem przez plastik w opakowaniu, bo sprzedawca nie kwapił się do otwierania, jakiegoś Bloody V8 bodajże, Gigabyte M7 Thor i... przypomniałem sobie, Ravcore Blizzard. Ten ostatni był tak zapakowany, że mogłem obejrzeć grafikę, bo jak wspominałem, sprzedawcy było szkoda odklejać małą naklejkę żeby otworzyć opakowanie. Także kij mu w oko :)
Wielkościowo przez plastik Thor wydawał się świetny gabarytowo, ale przykładanie dłoni do plastikowej wytłoczki i mierzenie w ten sposób myszki to jak seks przez ceratową zasłonę w publicznym prysznicu.
Napalam się coraz bardziej na tego G502, bo jest duży, ciężki, a do tego (kurefny ze mnie gadżeciarz) można w nim bawić się kolorkami w palecie RGB :D
Wielkościowo przez plastik Thor wydawał się świetny gabarytowo, ale przykładanie dłoni do plastikowej wytłoczki i mierzenie w ten sposób myszki to jak seks przez ceratową zasłonę w publicznym prysznicu.
Napalam się coraz bardziej na tego G502, bo jest duży, ciężki, a do tego (kurefny ze mnie gadżeciarz) można w nim bawić się kolorkami w palecie RGB :D