Dobra... Będę aktualizował post ale pierwsze spostrzeżenia.
Zapakowanie:
Zowie: Opakowanie wygląda "premium". Po otwarciu widzimy plastikowe wypełnienie i tutaj trochę czar tego wrażenia pryska, lecz po przyjrzeniu się lepiej widać, że zadbali o każdy szczegół. Zarówno opakowanie wewnętrzne jak i zewnętrzne ma plomby, stąd łatwo będzie się zczaić czy dostaliśmy mysz fabrycznie zapakowaną przez producenta czy tez nie. Mysz jest bardzo dobrze zabezpieczona a na spodzie przyklejona folia ochronna zabezpieczająca ślizgacze jak i spód myszki. Dostajemy w zestawie zapasowe ślizgacze, naklejkę oraz instrukcję.
DM: Opakowanie również wygląda "premium", zarówno po otwarciu wygląda też bardzo dobrze. Środek opakowania wypełnia od boków biała pianka. Niestety mysz od środka jakoś szczególnie mocno zabezpieczona nie jest, lecz ogólnie rzecz wystarczająco. Na ślizgaczach jest folia ochronna której początkowo można nie zauważyć. Pudło nie ma żadnych plomb. Niestety w pudełku nie znalazłem zapasowych ślizgaczy. Pomyłka producenta?
Użytkowanie:
Zowie: Dobry ślizg oraz długi gumowany elastyczny przewód. Powierzchnia dobra, lecz średnio sobie radzi z wilgocią z dłoni. Przycisk rolki ma bardzo fajny klik, lecz sama rolka najcichsza nie jest. Przyciski myszy są bardzo miękkie i mało sprężyste, bo po wciśnięciu mają ciężko odbić pod ciężarem palca (pewnie kwestia przyzwyczajenia) Ogólny kształt myszy jest ok, chociaż sam przód mógłby być trochę niższy. 800 DPI i różowy led bez możliwości zmiany... "Why??!?!?!"
DM1: Bardzo dobry ślizg oraz sztywny opleciony przewód. Powierzchni bardzo fajna i dobrze radzi sobie z wilgocią z dłoni. Rolka jest bardzo mała i ciężko ją szybko kliknąć i niestety jak dla mnie jest strasznie mało poręczna. Sama w sobie jest bardzo cicha. Kształt myszy jest ok, chociaż bliżej nadgarstka mogłaby być węższa. Irytujące jest podświetlenie myszy, którego nie dość, że nie można wyłączyć, to jeszcze dodatkowo pulsuje.
Przyciski myszy... jeden chodzi ciężko a drugi lekko... Jest to mocno odczuwalne i dla mnie jednak nie do zaakceptowania. Przypuszczam, że to własnie ta typowa wada tych myszek?
Ciekawe jest to, że ogólnie na DM1 grało mi się jakoś tak lepiej. Nie wiem dlaczego, ale pomimo, że mysz bliżej nadgarstka jest dla mnie źle wyprofilowana, to jednak operowanie myszą było jakby lepsze niż używając zowie. Myślę, że po prostu wymaga to czasu i przyzwyczajenia do nowej rzeczy.
Obie myszy mają swoje wady i zalety. Przy zowie wszystkie przyciski mam pod ręką, lecz DM1 ma lepszą powierzchnię. Zowie ma też dłuższy bardzo elastyczny przewód co jest dla mnie sporą zaletą czego niestety DM1 nie oferuje. Na obecną chwilę mam takie mieszane odczucia.
Zapakowanie:
Zowie: Opakowanie wygląda "premium". Po otwarciu widzimy plastikowe wypełnienie i tutaj trochę czar tego wrażenia pryska, lecz po przyjrzeniu się lepiej widać, że zadbali o każdy szczegół. Zarówno opakowanie wewnętrzne jak i zewnętrzne ma plomby, stąd łatwo będzie się zczaić czy dostaliśmy mysz fabrycznie zapakowaną przez producenta czy tez nie. Mysz jest bardzo dobrze zabezpieczona a na spodzie przyklejona folia ochronna zabezpieczająca ślizgacze jak i spód myszki. Dostajemy w zestawie zapasowe ślizgacze, naklejkę oraz instrukcję.
DM: Opakowanie również wygląda "premium", zarówno po otwarciu wygląda też bardzo dobrze. Środek opakowania wypełnia od boków biała pianka. Niestety mysz od środka jakoś szczególnie mocno zabezpieczona nie jest, lecz ogólnie rzecz wystarczająco. Na ślizgaczach jest folia ochronna której początkowo można nie zauważyć. Pudło nie ma żadnych plomb. Niestety w pudełku nie znalazłem zapasowych ślizgaczy. Pomyłka producenta?
Użytkowanie:
Zowie: Dobry ślizg oraz długi gumowany elastyczny przewód. Powierzchnia dobra, lecz średnio sobie radzi z wilgocią z dłoni. Przycisk rolki ma bardzo fajny klik, lecz sama rolka najcichsza nie jest. Przyciski myszy są bardzo miękkie i mało sprężyste, bo po wciśnięciu mają ciężko odbić pod ciężarem palca (pewnie kwestia przyzwyczajenia) Ogólny kształt myszy jest ok, chociaż sam przód mógłby być trochę niższy. 800 DPI i różowy led bez możliwości zmiany... "Why??!?!?!"
DM1: Bardzo dobry ślizg oraz sztywny opleciony przewód. Powierzchni bardzo fajna i dobrze radzi sobie z wilgocią z dłoni. Rolka jest bardzo mała i ciężko ją szybko kliknąć i niestety jak dla mnie jest strasznie mało poręczna. Sama w sobie jest bardzo cicha. Kształt myszy jest ok, chociaż bliżej nadgarstka mogłaby być węższa. Irytujące jest podświetlenie myszy, którego nie dość, że nie można wyłączyć, to jeszcze dodatkowo pulsuje.
Przyciski myszy... jeden chodzi ciężko a drugi lekko... Jest to mocno odczuwalne i dla mnie jednak nie do zaakceptowania. Przypuszczam, że to własnie ta typowa wada tych myszek?
Ciekawe jest to, że ogólnie na DM1 grało mi się jakoś tak lepiej. Nie wiem dlaczego, ale pomimo, że mysz bliżej nadgarstka jest dla mnie źle wyprofilowana, to jednak operowanie myszą było jakby lepsze niż używając zowie. Myślę, że po prostu wymaga to czasu i przyzwyczajenia do nowej rzeczy.
Obie myszy mają swoje wady i zalety. Przy zowie wszystkie przyciski mam pod ręką, lecz DM1 ma lepszą powierzchnię. Zowie ma też dłuższy bardzo elastyczny przewód co jest dla mnie sporą zaletą czego niestety DM1 nie oferuje. Na obecną chwilę mam takie mieszane odczucia.
